30 - 10 - 2025
Historia, która włącza - relacja z VI Kongresu Archiwów Społecznych

W dniach 24-26 października 2025 r. w Warszawie odbywał się VI Kongres Archiwów Społecznych. Jego hasłem przewodnim było zdanie: "Historia, która włącza".  Historiom, przedstawianym przez grupy defaworyzowane bądź nieobecne w głównym dyskursie publicznym był poświęcony ten kongres. W wydarzeniu stacjonarnie uczestniczyło ponad 200 archiwistów z całego kraju, drugie tyle wzięło udział on-line, za pośrednictwem mediów społecznościowych. Kongres był tłumaczony na język migowy. 

Na zdjęciu: uczestnicy stacjonarnej formy kongresu. Fot. Adam Stępień dla CAS

Trzydniowy program Kongresu był bardzo atrakcyjny i tym razem także nie zabrakło w nim wątków kcyńskich. Na zaproszenie organizatora - Centrum Archiwistyki Społecznej - miałam przyjemność opowiedzieć o tym, jakie działania podejmujemy w Kcyni i jak realizuję swoją misję ambasadora archiwistyki społecznej. Ambasador to ktoś, kto jest przedstawicielem archiwistyki społecznej w terenie. Jak podkreślałam w prezentacji, mam ustawiony "radar" na historie praktycznie w każdym miejscu, do jakiego trafiam. Z racji aktywności społecznej na wielu polach stykam się z ludźmi zaangażowanymi w zmianę swojego najbliższego otoczenia, którzy oddziałują na swoje środowisko podejmując działania społeczne - jeśli tylko ich działalność dotyka historii lokalnej, gorąco namawiam do założenia archiwum społecznego i kontaktu z pracownikami CAS. Moja trzyletnia kadencja właśnie dobiega końca - to był dobry moment na podsumowania. Także na przedstawienie autorskiej idei Warsztatów z pamięci - cyklicznego wydarzenia w Kcyni, które jest propozycją dla wszystkich chcących zadbać o historie rodzinne nie tylko dla prowadzących archiwa. Chodzi o dostarczenie wiedzy i narzędzi, by maksymalnie ułatwić zaopiekowanie się rodzinnymi historiami czy zasobami. Warsztaty z pamięci to wydarzenie, które na trwałe wpisało się w harmonogram kcyńskiej oferty Archiwum. Razem z dwoma innymi osobami pełniącymi tą funkcję - Agnieszką Wargowską - DudekMariuszem Bieciukiem podzieliliśmy się swoim doświadczeniem z innymi uczestnikami kongresu i zachęcaliśmy innych, by rozważyli objęcie funkcji ambasadora archiwistyki. 

Na zdjęciu: Mariusz Bieciuk, Joanna Michałowska (prowadząca panel), Justyna Makarewicz. Fot. Adam Stępień dla CAS

To mój czwarty udział w tego typu wydarzeniu. Kongresy Archiwów Społecznych odbywają się co dwa lata. Poprzedni, piąty, miał miejsce w 2023 roku i wówczas w Lublinie elementem kampanii wizerunkowej było wspomnienie pana Jerzego Brukwickiego na temat zakupów robionych w Kcyni. Opisywałam to wydarzenie tutaj (kliknij)

Trzydniowy program tegorocznego Kongresu był wypełniony różnorodnymi propozycjami dla archiwistów. W piątek Warszawa powitała nas rzęsistym deszczem. Stąd moja decyzja o rezygnacji ze zwiedzania w terenie i wybór opcji zwiedzania stacjonarnego, zorganizowanego w Muzeum Warszawskiej Pragi. Także z tą intencją, by podpatrzeć niektóre rozwiązania popularyzacji zasobów dźwiękowych - w perspektywie przecież mamy rewitalizację młyna w Kcyni i zaprojektowanie tego, co tam się będzie znajdować. Muzeum Warszawskiej Pragi bardzo podkreśla aspekt partycypacyjny i fakt, że jego pracownicy są otwarci na kontakt z mieszkańcami tej dzielnicy. Temu służą różnorodne zachęty, znajdujące się na terenie wystawy stałej - skrzynka na historie czy też wystawy, które powstają z udziałem samych mieszkańców. Oprowadzanie po wystawie stałej odbywało się pod kierunkiem dyrektorki muzeum, pani Katarzyny Kuzko-Zwierz. Mogliśmy poznać historię Pragi, ale także zapoznać się z działaniami aktywistycznymi, podejmowanymi przez tą instytucję kultury, wykraczającymi znacznie poza działalność tradycyjnie rozumianego muzeum. Do nich należy m.in. projekt dokumentujący znikającą tożsamość Pragi, tworzoną przez małe warsztaty rzemieślnicze. Pracownicy muzeum opowiadali także o tym, skąd się pojawiło takie wydarzenie jak Urodziny Pragi i jak je przygotowują. W Polsce głównie świętujemy trudne momenty - podkreślali. My chcieliśmy inaczej. Historyczne wydarzenia mogą być żywą tożsamością - usłyszeliśmy. 

 

Na zdjęciu: panel do wysłuchania wspomnień. Fot. J. Makarewicz

Począwszy od piątkowych wydarzeń towarzyszących - spacerów, zwiedzania wystaw Muzeum Warszawskiej Pragi, wizyt studyjnych, które koncentrowały się w tej warszawskiej dzielnicy, gdzie aż roi się od różnorodnych form aktywności społecznej można było właściwie przygotować się do zasadniczej części Kongresu, która czekała nas w sobotę. To było świetne preludium - zetknąć się z tak różnorodną działalnością społeczną. W sobotę rano podczas rejestracji był czas na powitania - z dawnymi i nowymi znajomymi, na wymianę doświadczeń i wzajemne inspirowanie się przy kawie.  Kongres odbywał się na Targówku - do niedawna dość "trudnej" dzielnicy Warszawy, gdzie działalność prowadzi Terminal Kultury. 

 

Na zdjęciu: Archiwiści społeczni. Fot. Adam Stępień dla CAS

Po Kongresie wracałam bogata o nowe kontakty i pomysły, z energią pozyskaną z podpatrywania tego, jak funkcjonują inni. To jest piękne w działalności archiwistów, że znając wagę tych mikrohistorii, wiedzą, jak istotne jest jak najszybsze dotarcie do świadków. Wiedzą też, co to lokalność. Chętnie też dzielą się pomysłami, adresami i wiedzą. Dziękuję pracownikom Centrum Archiwistyki Społecznej za jak zwykle doskonałą organizację tego przedsięwzięcia. Wiem, jak długo było przygotowywane - od koncepcji po realizację. Dziękuję także za stworzenie przestrzeni do podzielenia się moim kcyńskim doświadczeniem. Dzięki temu o Kcyni mogli dowiedzieć się kolei ludzie, tym razem związani ze środowiskiem historyków i archiwistów. 

Tekst: Justyna Makarewicz/Dźwiękowe Archiwum Kcyni

Fot. Justyna Makarewicz, Adam Stępień, Anna Paturej, Zdzisław Kryger

Poprzednia
Powrót do listy aktualności
Następna