14 - 03 - 2025
Strajk rolny w powiecie żnińskim w październiku 1921 roku

Przed nami lektura kolejnego artykułu autorstwa pana Mariana Jaróżka - naszego nowego współpracownika. Jego poprzednie artykuły znajdziecie w dziale ARTYKUŁY. 

I choć prezentowany poniżej tekst dotyczy wprost wydarzeń jakie miały miejsce w powiecie żnińskim, z racji bliskiego sąsiedztwa z naszą gminą wart jest publikacji. Ciekawe, czy echa strajku rolnego docierały także do mieszkańców Kcyni i okolic?

Zapraszam do lektury - Justyna Makarewicz/Dźwiękowe Archiwum Kcyni

Strajk rolny w powiecie żnińskim w październiku 1921 roku

        Przeglądając Orędownik Powiatu Żnińskiego z 1921 roku natrafiłem na bardzo ciekawe ogłoszenie. W numerze 80. ksiądz Franciszek Kryzan – proboszcz cerekwicki dał ogłoszenie, że będzie ścigał sądownie osoby, które rozpuszczają plotki na temat jego udziału w sprowadzeniu wojska do Cerekwicy i nakazaniu chłosty. Oświadczył, że wojska nie sprowadzał i nie wskazał nikogo do bicia.

            Co miał na myśli dając powyższe ogłoszenie niezwykle zasłużony działacz społeczny powiatu żnińskiego, członek wielu lokalnych organizacji gospodarczych (np. wiceprezes rady nadzorczej Banku Kredytowego w Żninie) oraz prezes Powiatowych Czytelni Ludowych? Zacząłem szukać materiałów na ten temat. Okazało się, że w tamtym czasie w powiecie żnińskim oraz w byłym zaborze pruskim doszło do ciekawych zdarzeń wartych przypomnienia.

            W 1921 roku Polska przeżywała zapaść gospodarczą będącą efektem I wojny światowej, Powstania Wielkopolskiego i wojny z Rosją Sowiecką. Inflacja szalała. Płace nie nadążały za cenami. Największe koszty ponosiły najsłabsze grupy społeczne. Do nich niewątpliwie należeli robotnicy rolni zatrudniani w majątkach ziemskich. Była to specyficzna grupa społeczna, bardzo silnie zależna od pracodawcy. Właściciel ziemski dawał mu nie tylko pracę ale i miejsce zamieszkania. Wypłata za wykonaną pracę bardzo często dokonywana była w naturze – produktach rolnych. Ich siła przetargowa  w porównaniu z producentami rolnymi była bardzo niska. Robotnicy zaczęli się organizować w związki zawodowe. W byłym zaborze pruskim zaczął działać Związek Zawodowy Robotników Rolnych RP będący pod dużym wpływem socjalistów. Na terenie naszego powiatu powstał bardzo silny oddział tego związku z siedzibą na ul. Pocztowej 9, obejmujący powiat żniński i szubiński. Bardzo czynnie działali w tym związku Stanisław Kaszak (po wojnie mieszkający w Gąsawie) i Jan Wojtkowiak ze Żnina. Działał na wsi również Związek Zawodowy Pracowników. Oba te związki bardzo silnie konkurowały i nie były nastawione na współpracę.

            W II połowie 1921 roku nastroje strajkowe wśród wielkopolskich robotników rolnych zaczęły się nasilać. Producenci rolni bardzo niechętnie przystępowali do rozmów o podwyżkę płac. Z kolei władze państwowe uważały, że dążenia robotników rolnych były efektem propagandy komunistycznej. Dla tłumienia przewidywanych wystąpień strajkowych powołali w Poznaniu Dowództwo Akcji Przeciwstrajkowej z płk. Władysławem Sczanieckim jako dowódcą. Ustalono również strategię oddziałów wojskowych w tłumieniu ewentualnych strajków. Od samego początku władze nastawione były na siłowe rozwiązywanie problemów.

            Związkowe żądania podwyżki płac dla robotników były notorycznie ignorowane przez organizacje producentów rolnych w Wielkopolsce. Sytuacja ta doprowadziła do ogłoszenia przez ZZRR strajku rolnego w Wielkopolsce, na dzień 11 października 1921 roku. Do strajku na terenie Wielkopolski przystąpiło 560 folwarków i około 20 000 robotników rolnych. Nie był strajkiem powszechnym i miał charakter lokalny. Przeciwne były mu wszystkie grupy społeczne, prasa, władza oraz Związek Zawodowy Pracowników. Robotnicy rolni zostali sami ze swoimi żądaniami. W Gazecie Powszechnej – organie Zjednoczenia Producentów Rolnych nr 221 z 18 października 1921 r. udowadniano nawet, że za wzrost cen produktów żywnościowych odpowiadali robotnicy rolni. Takie oraz i inne negatywne sformułowania o robotnikach rolnych miały duży wpływ na kształtowanie opinii publicznej.

             Socjologia jako nauka badająca społeczne reguły wskazuje, że  jednostka w tłumie zachowuje się często zupełnie inaczej. W dużej zbiorowości wykonuje czynności, których nie wykonuje, gdy jest sama. Często w tłumie dochodzi do niewytłumaczalnej eskalacji zdarzeń. Podobnie było podczas omawianego strajku, gdzie dochodziło do wielu spięć. Największe strajki jak i spięcia były na terenie powiatu żnińskiego, gdzie często dochodziło do tzw „czarnego strajku” polegającego na niedopuszczaniu np. do obór właścicieli lub łamistrajków.

            W Świątkowie robotnicy rolni nie zezwolili księdzu Zygmuntowi Januszowi na przejście do tamtejszego dzierżawcy – Brukwickiego. Doszło do przepychanek między strajkującymi a księdzem. Efektem tego zajścia było ogłoszenie przez Prymasa Kardynała Edmunda Dalbora ekskomuniki dla tych, którzy dopuścili się czynnego znieważenia osoby duchownej i nakazał znieść probostwo w tej parafii. Sytuacja w tym majątku musiała być wysoce zapalna. Przybyło 12 policjantów, którzy mieli aresztować strajkujących. Tłum robotników zbrojnych w drągi i kije okrążył ich i nie pozwolił na aresztowania. Sytuację zażegnało dopiero przybycie wojska. Aresztowali „podżegaczy strajkowych” i odprowadzili ich do Sądu Powiatowego w Żninie. Sytuacja ta wzburzyła  robotników z innych majątków, którzy urządzili regularny najazd na Żnin. Tłumy strajkujących otoczyły Starostwo i zmusiły starostę Marchwickiego, aby udał się z nimi do więzienia. Ten fortelem sprowadził do Żnina przebywających w Cerekwicy ułanów. Przybyłe wojsko rozgoniło strajkujących.

             Bardzo gwałtowny przebieg zdarzeń był również w Cerekwicy. Strajkujący nie chcieli dopuścić do obór i stajni właściciela dóbr cerekwickich, Karola Unruga. Wezwany przez Starostę Marchwickiego do Cerekwicy16 szwadron ułanów spacyfikował strajkujących. Podczas tłumienia strajku w tej wiosce doszło do aktów chłosty. Ułani rozkładali strajkujących na ławach lub snopach słomy i bili linami, kijami bądź sztachetami. Bito, dopóki katowany nie żałował za popełnione czyny i wyraził słowny akt skruchy. Później mówiono, że było to 25 batów cerekwickich. Według innych relacji bito tak, że kije się łamały. Ukarano w ten sposób 21 osób. Według relacji wielu uczestników chłosty w całej procedurze uczestniczył również proboszcz cerekwicki.

            Gwałtowne i brutalne zajścia  w Cerekwicy oraz fakt użycia średniowiecznej chłosty do wytłumienia strajku, były przedmiotem interpelacji poselskiej posła PPS M. Malinowskiego, dnia 26 października 1921 roku w Sejmie. Zdarzenia cerekwickie szeroko były komentowane w prasie polskiej.

             W ciągu pierwszych dni strajku aresztowano prawie wszystkich funkcjonariuszy związkowych. W wyniku rozmów sekretariatu ZZRR z rządem doszło 16 października do przerwania strajku. Strajk odwołano pod warunkiem, że:

-płace robotników rolnych wzrosną o 50-75 % (z wyjątkiem ordynariuszy),

-nikt ze strajkujących nie straci pracy,

-wszyscy aresztowani zostaną zwolnieni, chyba, że wdrożono przeciwko nim postępowanie sądowe,

-uznane zostanie przedstawicielstwo ZZRR w b. zaborze pruskim.

            Po wygaśnięciu strajku uzgodniony protokół nie został zrealizowany. Masowo zwalniano uczestników strajku, indywidualnie ustalając wynagrodzenia robotników. W ogłoszeniach poszukiwano do pracy tych, którzy nie strajkowali. O podwyżce nie było już mowy. Strona rządowa stwierdziła, że uzgodniony protokół nie obowiązuje. Nabrzmiałego problemu nie rozwiązano.

            Konflikt związany z niskimi płacami dla robotników rolnych wybuchł ponownie ze zdwojona siłą w 1922 roku. Tym razem praw robotników rolnych bronił Związek Zawodowy Pracowników. Ponownie, jak w poprzednim roku producenci rolni nie godzili się na godziwe podwyżki. Robotnicy oczekiwali wzrostu o 300%, a pracodawcy nie chcieli dać nawet 50% proponowany przez Komisję Rozjemczą.

            Ogłoszono strajk na 2 sierpnia, czyli w okresie żniw. Tym razem strajk podjęło w b. zaborze pruskim blisko 80 % robotników kontraktowych tj około 104 tys. robotników rolnych.

Mimo oczekiwań działaczy związkowych, strajk ten spotkał się ponownie z powszechną dezaprobatą społeczną. Ostro przeciwko niemu wystąpiły wszelkie organizacje społeczne i władze administracyjne. Strajk był postrzegany jako efekt działań komunistów i był aktywnie zwalczany przez całe społeczeństwo. Do zagrożonych strajkami majątków wysyłano wojsko. Dochodziło również do krwawych ofiar. Zdarzały się salwy karabinowe wojska do strajkujących. Do 8 sierpnia według nieoficjalnych danych zabito 14 i raniono około 60 osób strajkujących. Setki robotników aresztowano. Radykalne działania ze strony władz jak i właścicieli rolnych prowadziło również do eskalacji po drugiej stronie. Mogło dojść do fatalnego w skutkach niekontrolowanego wybuchu społecznego. Episkopat w specjalnym liście pasterskim wzywał do zaprzestania strajku. Rząd wydał odezwę o polubowne zakończenie sporu. Wezwał również pracodawców do wypłaty 50% podwyżki zgodnie z zaleceniami Komisji Rozjemczej, niepotrącanie robotnikom deputatu za czas strajku i niezwalnianie za udział w strajku. Obawiając się niekontrolowanego wybuchu społecznego właściciele przyjęli w większości te propozycje. Ten ruch pracodawców spowodował, że związkowcy z dniem 14 sierpnia wezwali do zaprzestania strajku.

            Siłowe i krwawe działania doprowadziły faktycznie do załamania ruchu związkowego na wsi. Oznaczało to, że ta najsłabsza grupa społeczna poniosła największe koszty w panującym w tamtym czasie kryzysie gospodarczym. W wyniku tych zdarzeń zaczęły dominować w terenie wiejskim organizacje chadeckie, a robotnicy rolni faktycznie w 100% byli na łasce producentów rolnych i nie mieli żadnej siły przetargowej przy ustalaniu warunków zatrudniania i płacy. Dawało to w następnych latach pole do wielu niesprawiedliwych działań producentów rolnych wobec robotników. Często musieli oni przyjmować głodowe warunki pracy i płacy proponowane przez producentów aby przeżyć. Ochrona praw robotników rolnych ze strony państwa była iluzoryczna.

            Wracając do wydarzeń cerekwickich, finał znalazły one w nr 26. Orędownika Powiatu Żnińskiego z 1922 roku. W tymże numerze ogłoszony został wyrok Sądu Pokoju w Żninie w sprawie skargi prywatnej ks. proboszcza Kryzana z Cerekwicy przeciwko 15 robotnikom rolnym ze Świątkowa. Oto treść tego wyroku: „Obelgę oszczerczą rzuconą na ks. proboszcza Kryzana z Cerekwicy w sprawie strajku rolnego w październiku 1921 r., że kazał ludzi chłostać i że wyrażał się z nieuszanowaniem odwołujemy i ks. proboszcza za wyrządzona krzywdę przepraszamy. Żnin, dnia 23 marca 1922 roku”. W wyżej przytoczonym ogłoszeniu podane są pełne dane osobowe 15 robotników ze Świątkowa. Są to prawdopodobnie uczestnicy słynnych „25 batów cerekwickich”. Wyrok sądu potwierdza, że chłosta miała faktycznie miejsce i nie jest to żaden ludowy wymysł. Ukaranych miało być 21 uczestników tych zajść. Wobec sześciu uczestników pochodzących z Cerekwicy oskarżenie o obelgę do Sądu Pokoju w Żninie nie zostało wniesione.

            Dokonując pobieżnej lustracji cmentarza świątkowskiego można znaleźć groby uczestników tamtych wydarzeń. Ostatni z nich umierali w latach 60–tych i 70–tych XX wieku. Z kolei przy kościele w Cerekwicy pochowany jest ks Franciszek Kryzan, zmarły 26.02.1931 roku. Tak to historia sprzed 100 lat splata się z obecną rzeczywistością.

            Wydarzenia z tamtych lat zatarły się już w naszej zbiorowej pamięci. Pytając o nie mieszkańców Cerekwicy czy Świątkowa można usłyszeć tylko o „25 batach cerekwickich” jako synonimu srogiej kary za przewiny. Zapomniano już o tym, że uczestnicy tamtych zdarzeń walczyli o swoje podstawowe prawa, które nie znalazły jakiegokolwiek zrozumienia w ówczesnym społeczeństwie. Uczestnictwo w tych zdarzeniach było przedmiotem wstydu i poniżania przez współmieszkańców. Spowodowało to, że uczestnicy szybko zapomnieli o batach cerekwickich i wykreślili je ze swojej historii życia.

Autor artykułu: Marian Jaróżek

Źródła:

1. Klasowy ruch robotniczy w Wielkopolsce w okresie II Rzeczypospolitej ..., autor Antoni Czubiński, Edmund Makowski, Poznań 1963 rok,

2. Postęp nr 229 z 27.10.1921 r., gazeta,

3. Gazeta Powszechna nr 221 z 18 października 1921 r.,

4. Orędownik Powiatu Żnińskiego z lat  1921 i 1922.   

na okładce: Zdjęcie ilustracyjne. Z archiwum rodziny Pezackich                                                                     

Poprzednia
Powrót do listy aktualności
Następna