21 - 05 - 2024
Nowy przedmiot z historią w galerii

W dziale DOKUMENTY I PAMIĄTKI, do którego możecie zajrzeć w prawym menu bocznym Archiwum lub w galerii poniżej, znajdziecie przedmioty i towarzyszące im historie.

Często w naszych domach rodzinnych przechowujemy pamiątki: przedmioty dla innych być może banalne, ale takie, które dla nas mają wartość sentymentalną - przypominają nam konkretną osobę, jej zamiłowania i jej charakter, konkretne spotkanie, czasem ważne wydarzenie z życia rodziny. 

Po II wojnie światowej przedmioty nabrały jeszcze dodatkowego waloru: czasem są po prostu JEDYNĄ rzeczą, jaka po kimś pozostała. Ludzie nie mają grobów, nie mają zdjęć, na których utrwalono by jak wyglądali, a przetrwał po nich element obiadowego serwisu czy ozdobna broszka. Takie doświadczenie jest bliskie ocalałym z Zagłady: często w nieprawdopodobny wręcz sposób trafiają do nich przedmioty-pamiątki. Mała Elżunia wyniesiona z getta w Warszawie w drewnianej skrzynce miała srebrną łyżeczkę z wygrawerowaną datą narodzin i imieniem. To był jedyny ślad z tamtego wojennego świata, po tamtej rodzinie, po rodzicach. Materialny dowód, że istnieli. Nic więcej. Żadnego zdjęcia, żadnego dokumentu. Tylko ta srebrna łyżeczka. (por. Bieta. Powieść o życiu Elżbiety Ficowskiej, Harasimowicz C., Wyd. Lira, Warszawa 2024).

Dziękuję wszystkim, którzy uchylają drzwi do swoich wspomnień, nie bojąc się posądzenia o sentymentalizm. Podobno to z wiekiem zwracamy baczniejszą uwagę na to, co nam się przydarza: staramy się zapamiętać jak najwięcej, ocalić wspomnienia, dopatrujemy się ukrytych sensów i znaczeń. Tak jakby pamięć przedłużała nasze (lub czyjeś) trwanie, przynajmniej w tym duchowym, niematerialnym wymiarze. Miała być receptą na przemijanie tego świata. Czasem przedmioty w tym pomagają. Pieczołowicie przechowywane pamiętniki ze szkolnych lat, kolorowe proporczyki czy wiekowe filiżanki przestają być już tylko przedmiotami samymi w sobie: niosą opowieść.  W tym wymiarze chociażby mają dla nas wartość bezcenną: wyliczoną nie na podstawie oceny rzeczoznawcy, ale na podstawie tego, jak cenne są dla nas. Mówią o tym, jacy kiedyś byliśmy. Jakie gesty wykonywali nasi bliscy. Co mówili, jak mówili. Jaką opowieść przekazali razem z odziedziczoną po nich rzeczą.

Z czasem też zaczynamy rozporządzać tym, co mamy. Dzielić posiadane przedmioty. Zabierz to, tak Ci się podobało... mówimy. Ta świadomość złudnej pewności, jaką daje otaczanie się przedmiotami, przychodzi do nas na różnym etapie życia. 

Stare, wiekowe przedmioty, nawet jeśli miały użytkowe przeznaczenie, były starannie wykonane. Nierzadko widać w nich było kunszt dawnego rzemiosła i dbałość o szczegóły, także w ornamentyce czy wybieranych dekorach. Spójrzcie choćby na krój czcionki w tym reklamowym wieszaku firmy Stanisława Zakaszewskiego. Zwróćcie uwagę na uformowanie metalowych podpórek. Dla wprawnego znawcy, który choć trochę poznał style w sztuce, nie będzie trudnością rozpoznanie elementów art-deco. Na drewnianych elementach wieszaka, oprócz skrótu imienia i nazwiska właściciela znajdujemy wypisane rodzaje towarów, jakimi handluje: 

górna część to napis: St. Zakaszewski; Uhrmachermeister [pol. zegarmistrz]; Exin 

w dolnej części: Billigst Uhren [pol. najtańsze zegarki], Goldwaren [pol. wyroby ze złota], Sprechapparate [pol. telefony, Fahrräder [pol. rowery], Nähmaschinen [polmaszyny do szycia].

Stanisław Zakaszewski prowadził swoją firmę w Kcyni na początku XX wieku. Jak widać choćby po analizie powyższej reklamy, oferował szeroki asortyment przedmiotów. Niestety nie wiemy dokładnie, pod jakim adresem mieścił się jego sklep.

W anonsie prasowym, zamieszczonym w Dzienniku Bydgoskim z 1912 roku podane jest tylko nazwisko właściciela i nazwa Exin. (kliknij w miniaturę, by powiększyć).

Anons prasowy firmy Stanisława Zakaszewskiego w: Dziennik Bydgoski, 1912.01.10, R. 5, nr 6. Źródło: www.kpbc.umk.pl  

W powyższym anonsie Stanisław Zakaszewski oferował szczególnego rodzaju promocję dla swoich klientów: cyt.: Baczność nowożeńcy! 1000 marek zupełnie za darmo otrzyma w razie śmierci przez przypadek kto kupi odemnie obrączki ślubne. Zarazem polecam w największem wyborze, po nader tanich cenach: wszelkie prezenta zaręczynowe i ślubne.... (zachowano pisownię oryginału - JM).

Także pan Tomasz Kmiotek przygotował kolaż z różnych reklam i ogłoszeń, zlecanych na przestrzeni lat przez Stanisława Zakaszewskiego lokalnej prasie (kliknij w miniaturę, by powiększyć).  


Co jeszcze udało się ustalić o Stanisławie Zakaszewskim? W styczniu 2024 roku w grupie fb Historia Kcyni lubię to! temat Stanisława Zakaszewskiego poruszył pan Zbigniew Prusak cyt.

Zwrócił się do mnie z prośbą o informacje pan Michał Jankowski z Bydgoszczy, który zbiera materiały do książki o opuszczonych zabytkach i ich właścicielach, w tym wypadku rzecz dotyczy pałacyku w bydgoskim Brdyujściu i jego właściciela, Stanisława Zakaszewskiego. Stanisław Zakaszewski prowadził w Bydgoszczy Centralę Optyczną. Do lat dwudziestych poprzedniego wieku prowadził w Kcyni zakład zegarmistrzowski. Pan Michał Jankowski poszukuje wszelkich informacji dotyczących Stanisława Zakaszewskiego. Wiadomo skądinąd, że był on członkiem kcyńskiego koła Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" i powstańcem wielkopolskim. Mam w swoim zbiorze tarczę zegara skrzynkowego z nazwiskiem Zakaszewskiego i dwujęzyczną nazwą Kcyni, co sugeruje, że zakład zaczął w Kcyni funkcjonować już w okresie zaboru pruskiego. Znalazłem też w książce Sławomira Łanieckiego "Pałace, dwory i folwarki powiatu nakielskiego" zdjęcie z uroczystości 25-lecia TG "Sokół" w Kcyni, na którym jest Stanisław Zakaszewski. 
Może ktoś z Szanownych Czytelników ma jakiekolwiek informacje nt. Stanisława Zakaszewskiego, lokalizacji jego zakładu, nie znamy nawet lat jego życia. (wpis p. Zbigniewa Prusaka - FB grupa Historia Kcyni - Lubię to!, 23.01.2024)
 
Na zdjęciu powyżej: tarcza zegara z napisem St. Zakaszewski Exin-Kcynia. Z kolekcji Zbigniewa Prusaka

 Na zdjęciu powyżej: wieszak reklamowy firmy Stanisława Zakaszewskiego, odnaleziony w maju 2024 r. Własność prywatna.

Fot. Justyna Makarewicz

Naszą wiedzę uzupełnia także pan Tomasz Kmiotek, który nadesłał taki wycinek z archiwalnej prasy (kliknij w miniaturę, by powiększyć). W swoim wpisie zamieszczonym w tej samej grupie rok wcześniej, w dniu 8 stycznia 2023 roku, także zadawał pytanie, czy ktoś wie, gdzie mieścił się zakład zegarmistrzowski Stanisława Zakaszewskiego. 

Na zdjęciu powyżej: wycinek prasowy z Gazety Robotniczej, 11 maja 1907 r., nr 57, R. 17. (kliknij w miniaturę, by powiększyć)

Podsumowując - wiemy, że: 

- Stanisław Zakaszewski prowadził swoją firmę w Kcyni na początku XX w. do ok. lat 20. XX w.;

- był członkiem kcyńskiego koła Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół";

- przyjechał na obchody jubileuszu 25-lecia Towarzystwa;

- był właścicielem pałacyku w Brdyujściu i prowadził w Bydgoszczy Centralę Optyczną;

- był znany jako odważny patriota;

- uczestniczył w wydarzeniach poprzedzających wybuch Powstania Wielkopolskiego, prowadził, razem z p. Książkiewiczem, zebranie wiecowe w hotelu p. Kozłowskiego, na którym powołano radę żołnierską (na podstawie artykułu Jana Mieleckiego, nadesłał Tomasz Kmiotek).

Jak pokazały ostatnie wydarzenia i przemiły kontakt z panem, który znalazł wieszak, w naszych domach, na strychach, w piwnicach mogą wciąż znajdować się przedmioty, które przynoszą odpowiedź na wiele pytań dotyczących kcyńskich przedsiębiorców.

Jeśli porządkując mieszkanie po dziadkach, zagraconą piwnicę, stary strych, na który nikt nie zaglądał, znajdziesz wiekowy przedmiot - zachęcam do kontaktu. Zrobię zdjęcie, wysłucham historii. Może wspólnie dowiemy się czegoś nowego? 

A jaki jest Twój przedmiot z historią? zapraszam do kontaktu w tej sprawie, chętnie posłucham. 

Tekst: Justyna Makarewicz/Dźwiękowe Archiwum Kcyni 

Poprzednia
Powrót do listy aktualności
Następna